BIM – rewolucja w budownictwie, która właśnie trwa

Technologia BIM ma szansę zrewolucjonizować cały sektor budowlany. I wpłynąć na wszystkie podmioty zaangażowane w proces budowy. Nawet użytkownicy końcowi, jako zarządcy obiektów, powinni zapoznać się z możliwościami, jakie oferuje BIM.

„Dla mnie BIM to niemal święty Graal projektowania i budownictwa”, mówi architekt Rafael Calis Sanchez, choć na razie nie wszyscy w branży podzielają jego entuzjazm.

BIM, czyli Building Information Model (modelowanie informacji o budynku), to metoda tworzenia zintegrowanych, wirtualnych modeli na potrzeby procesów projektowania, budowy i konserwacji budynków. Dzięki wymianie danych cyfrowych cały łańcuch podmiotów zaangażowanych w realizację inwestycji, od architektów, po wykonawców, dostawców i instalatorów, może współtworzyć cyfrowy opis projektu budowlanego. Na tej podstawie, przy użyciu znormalizowanej biblioteki obiektów, można stworzyć wizualizację projektu w postaci zawierającego wszystkie szczegóły i elementy modelu 3D.

I nie mówimy tu tylko o budynkach. Za pomocą technologii BIM można opisywać, definiować i wizualizować drogi, mosty, tunele i całą infrastrukturę. Piękno tego rozwiązania polega na tym, że pozwala wychwycić ewentualne problemy jeszcze przed wbiciem w ziemię łopaty. Na przykład, jeśli belka i kanał kablowy będą ze sobą kolidować, BIM wygeneruje stosowne ostrzeżenie. Tego rodzaju błąd trudno dostrzec na tradycyjnym rysunku CAD. Można również obliczyć wytrzymałość konstrukcji bezpośrednio w modelu, a każda korekta uwzględniana jest we wszystkich jego elementach. Z punktu widzenia zarządzania inwestycją przez użytkownika końcowego, BIM zapewnia pełną kontrolę nad wszystkimi pozycjami i użytymi materiałami i pozwala na bezpośrednie połączenie z systemami zamówień dostawców.

Wszystkie projekty w BIM

Rafael.jpg

„Choć wdrożenie technologii BIM wymaga jeszcze koordynacji zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym, uważam, że ma ona wprost niewyobrażalny potencjał. Za nic w świecie nie chciałbym wracać do ery 2D”, mówi entuzjastycznie specjalizujący się w projektowaniu szpitali architekt Rafael Calis Sanchez

z holenderskiej firmy Architecten aan de Maas. W 2011 r. firma otrzymała pierwsze zlecenie, które wymagało zastosowania modelowania BIM. Zdecydowano wówczas, że wszystkie jej przyszłe projekty będą realizowane w technologii BIM, z wyjątkiem sytuacji, gdy klient wyraźnie się temu sprzeciwi.

format_quote

BIM pozwala pokazać, jak myślę. Klient i użytkownik końcowy mogą zobaczyć, zrozumieć, a nawet doświadczyć swojego nowego środowiska w wirtualnej rzeczywistości.

Projektowanie na żywo 

System BIM całkowicie zmienił sposób, w jaki pracuje Sanchez. W czasach, które nazywa erą 2D, tworzył szkice i rysunki, następnie wysyłał je do klienta, by otrzymać je z powrotem z naniesionymi uwagami i poprawkami, a po ich wprowadzeniu ponownie przekazywał dokumentację klientowi, który dodawał nowe uwagi. Do momentu zatwierdzenia projektu cykl ten powtarzał się wielokrotnie. Korzystając z technologii BIM może zapraszać klientów na kilkugodzinne, interaktywne sesje projektowania na żywo.

„Dzięki BIM mogę pokazać, jak myślę. W wirtualnej rzeczywistości zarówno klient, jak i użytkownik końcowy mogą zobaczyć i zrozumieć mój zamysł, a nawet doświadczyć projektowanej przestrzeni. Ja natomiast otrzymuję z ich strony natychmiastową odpowiedź na wczesnym etapie całego procesu.”

„Zazwyczaj my, architekci, nie zagłębiamy się w szczegóły. Natomiast w systemie BIM rysujemy nawet dywany. Dodajemy każdy pojedynczy element w ścianach. Możemy nawet dodawać sprzęt, jak w realizowanym obecnie projekcie szpitala, gdzie częścią modelu są aparaty rentgenowskie, aby mieć pewność, że nie będzie żadnych błędów związanych z ich użytkowaniem.”

99 % w zakładanym czasie i budżecie

Rafael Calis Sanchez ma szczerą nadzieję, że BIM zacznie być powszechnie stosowany w całej branży budowlanej.

„Ten system oferuje fantastyczne możliwości. Dzięki niemu znikną koszty związane z błędami, a projekty w 99%  przypadków realizowane będą w przyjętych ramach czasowych i budżetowych. BIM eliminuje też z procesu projektowania kolizje między poszczególnymi specjalistami.”

Architekt podkreśla również możliwości systemu w kontekście pomiarów parametrów akustycznych oraz innych funkcji budynku.

„Życzyłbym sobie, żeby inżynierowie odpowiedzialni za akustykę obiektów wykorzystywali w swoich obliczeniach modele BIM. Zyskałbym w ten sposób informację zwrotną, która ułatwiałaby dobór odpowiednich materiałów. To samo dotyczy warunków termicznych i oświetleniowych.”

 

Firmy wykończeniowe ze specjalistami BIM

Jako architekt, Sanchez pracuje przy projekcie od samego początku. Na późniejszym etapie inwestycji pałeczkę przejmuje Verwol – firma wykończeniowa posiadająca dział specjalizujący się w montażu sufitów podwieszanych. Firma realizuje duże projekty o różnym stopniu złożoności, wykonując kompleksowe prace wykończeniowe przestrzeni biurowych. Verwol oferuje również samodzielnie projektowane i produkowane ścianki działowe, a nawet meble.

„Obecnie zatrudniamy trzech specjalistów BIM odpowiedzialnych za ścianki działowe oraz trzech zajmujących się sufitami grzewczo-chłodzącymi. Chcemy, żeby nasz dział produkcyjny otrzymywał wszystkie potrzebne informacje za pośrednictwem modelu BIM. Modele służą nam również do prezentowania klientom naszych produktów”, mówi dyrektor operacyjny Maarten Booij.

W poszukiwaniu modelu biznesowego

Maarten_Booij.png

W segmencie sufitów podwieszanych, Verwol wciąż poszukuje modelu biznesowego, który zrównoważy koszty i korzyści związane ze stosowaniem technologii BIM.

„W przypadku prostych, nieskomplikowanych sufitów podwieszanych, modelowanie projektu wyłącznie podnosi koszty.”

Booij posługuje się porównaniem montażu sufitu podwieszanego do tapetowania.

„W gruncie rzeczy po prostu zasłaniamy znajdujące się wyżej instalacje. Oczywiście taki sufit pełni ważną funkcję akustyczną, ale z perspektywy konstrukcyjnej praktycznie nie różni się od tapety. Ściana może kolidować z innymi elementami konstrukcji. Ale jeśli tylko kładziemy na niej tapetę, modelowanie samej tapety jest zbędne.”

Oczywiście, analogia ta nie dotyczy wszystkich sufitów podwieszanych. Sufit może również pełnić bardziej złożone funkcje, niż zakrywanie przebiegających nad naszymi głowami instalacji.

„W przypadku szpitali, gdzie na szkielecie sufitu montuje się duże ilości tryskaczy, model BIM precyzyjnie wskaże instalatorowi miejsca, w których należy zamontować niezbędne wsporniki. Skraca to czas potrzebny do ukończenia prac”, wyjaśnia Maarten Booij.

Wszystkie informacje w jednym modelu

Po zakończeniu budowy lub remontu i oddaniu obiektu do użytku, BIM oferuje ogromną wartość dodaną także zarządcom budynków.

„Lata temu przekazywaliśmy zarządcy budynku plik dokumentacji ze wszystkimi specyfikacjami. Teraz mogą je zobaczyć w 3D w formie cyfrowego modelu BIM zawierającego bibliotekę wszystkich użytych elementów. Jeśli po jakimś czasie pojawią się usterki, zarządca budynku uruchamia model, klika na dany element i otrzymuje wszystkie informacje na jego temat: materiały, wymiary, gwarancje, itd. A następnie może zamówić nowy element bezpośrednio z modelu. Na przykład w przypadku środowisk o podwyższonych standardach higieny można łatwo sprawdzić, kiedy upływa termin ważności produktu”, mówi Booij.

format_quote

BIM całkowicie zmienia świat projektowania, konstrukcji i budownictwa w sposób, z którego wszyscy czerpiemy korzyści.

Zyskują wszyscy

Rafael Calis Sanchez nie dostrzega żadnych wad BIM – jedynym wyzwaniem jest przekonanie użytkowników końcowych i specjalistów z branży do korzyści płynących z nowego systemu.

„Muszą pogodzić się z faktem, w fazie przygotowawczej poniosą dodatkowe koszty. Pewna część nakładów pracy zostaje bowiem przeniesiona z fizycznej części projektu na wirtualną. Jednak w ostatecznym rozrachunku sporo zaoszczędzą.”

Ale zdaniem Maartena Booij BIM pozostaje sporym wyzwaniem dla niektórych działów jego firmy.

„Zależy nam na umieszczeniu wszystkich naszych produktów w bibliotece BIM. Potrzebujemy wielu bibliotek, a ich tworzenie pochłania mnóstwo czasu”, zaznacza.

Rafael Calis Sanchez przyznaje, że etap wdrażania BIM wymaga od wszystkich zwiększonych nakładów pracy.

„Owszem, wszyscy teraz inwestujemy, nie otrzymując póki co z tego tytułu żadnego zwrotu. Ale to jest wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć. W dłuższej perspektywie wszyscy na tym zyskamy.”

Obydwaj eksperci zgadzają się, że CAD przejdzie do historii, a przyszłość należy do systemu BIM, który awansuje do rangi nowego standardu.

„BIM diametralnie zmieni sektor budowlany i projektowy w sposób, na którym wszyscy skorzystamy”, stwierdza Sanchez i dodaje z uśmiechem: „To już się dzieje!”.

 

Tekst: Lars Wirtén