Szpital psychiatryczny w Táborze – architektoniczna przestrzeń wkomponowana w naturę

Projektując nowy budynek dla szpitala psychiatrycznego w Táborze, architekt Jan Hochman czerpał inspirację z bogactwa form natury. W efekcie powstała bryła będąca nie tylko funkcjonalnym budynkiem, ale również architektoniczną przestrzenią harmonijnie wkomponowaną w otaczającą ją przyrodę.

Koncepcja i projekt budowlany: M. Arch. Jan Hochman
Wybudowano: 2018–2021
Produkty Ecophon : Ecophon Focus™Lp

Kiedy zdecydował Pan, że zostanie architektem?

Gdy byłem jeszcze małym chłopcem. Miałem w życiu szczęście do ludzi, którzy potrafili mnie inspirować i motywować do działania. Chodziłem na zajęcia do „Ludowej szkoły artystycznej” gdzie uczyłem się rysunku pod okiem znakomitego artysty grafika. Zamiast biegać za piką, zanurzałem się w tajemniczy świat grafiki, malarstwa i architektury. O tym, że chcę być architektem, wiedziałem już zanim skończyłem 15 lat. Jednak żeby dopiąć swego, musiałem dostać się na studia, co wcale nie było takie proste. Ukończyłem Wydział Architektury na Politechnice Czeskiej w Pradze. Spotkałem tam wykładowców, którzy odkryli przede mną świat przesyconej technologią architektury japońskiego metabolizmu, a także czeskiego modernizmu i funkcjonalizmu. Pracę zacząłem w mieście Hradec Králové. Zajmowałem się budownictwem cywilnym i przemysłowym oraz urbanistyką.

Architekt Jan Hochman

Architekt Jan Hochman

First sketch of the building

First sketch of the building

Kiedy zaczął Pan projektować dla sektora opieki zdrowotnej?

Na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy w Czechach zaczął rozwijać się prywatny sektor ochrony zdrowia. Prywatne inwestycje w ochronie zdrowia pozwoliły mi rozwinąć skrzydła i dały okazję do wykazania się doświadczeniem i wiedzą zdobytą w okresie studiów. Otto Dvořák w Pradze. Mój styl zaczął przyciągać uwagę w 1995 r., gdy mieszczący się w Hradcu Králové budynek SANUS wygrał krajowy konkurs na Budynek Roku w kategorii „… ludzka twarz środowiska medycznego”.

Skąd czerpie Pan inspirację?

Naturalną inspiracją jest dla mnie klient i samo zlecenie, jednak równie ważna jest lokalizacja inwestycji, a przede wszystkim jej przeznaczenie – „dlaczego i dla kogo”. Niemałą rolę odgrywają także moje doświadczenia z podróży po świecie. Od czasów szkolnych ogromny wpływ na moją pracę ma architektura japońska. Na przykład japońskie ogrody zen to żywy dowód na to, że energia duchowa i fizyczna nie ginie bezpowrotnie, ale do nas wraca. To od nas zależy, czy dostrzegamy w nich piękno, kompozycję, czy przepływ energii.

Budynek szpitala psychiatrycznego w Táborze wyróżnia się zarówno pod względem koncepcji architektonicznej, jak i pełnionych funkcji. Czy mógłby Pan wymienić kilka nietypowych rozwiązań?

Budynek nie jest tradycyjnym pięcioskrzydłowym szpitalem, lecz składa się z trzech skrzydeł. Poprzez fasadę i świetliki dachowe wnętrze budynku zalewa światło dzienne. Na pierwszym piętrze znajduje się zadaszony taras należący do zamkniętego oddziału. Dzięki takiemu rozwiązaniu pacjenci szpitala zyskują możliwość wyjścia na otwartą przestrzeń – jest to łącznik z otaczającą budynek naturą i studiami arteterapii. Ochronna fasada zaprojektowana została tak, by przeciwdziałać powstawaniu poczucia zamknięcia czy odizolowania. W poczekalni przychodni dziecięcej znalazła się wierzba. Na pozór to tylko wieszak na ubrania, ale jest to również miejsce, w którym dzieci mogą zostawiać swoje życzenia; jest magiczny, mieni się różnymi kolorami i można w nim nawet ukryć słodycze.

Zadaszony taras na świeżym powietrzu

Dopełnieniem zamkniętego oddziału jest zadaszony taras dzienny, znajdujący się na pierwszym piętrze.

Jak ocenia Pan współpracę między wszystkimi stronami tego projektu?

Również i w tym przypadku miałem szczęście do partnerów – w tym także klienta, tj. szpitala i oddziału psychiatrycznego – i to zarówno podczas tworzenia projektu, jak i podczas samych prac budowlanych i wykończeniowych. Wszyscy, nie wyłączając wykonawców, byli otwarci na moje dość niestandardowe podejście i nietypowe wymogi dotyczące realizacji projektu. Gdyby zabrakło z ich strony gotowości do komunikacji i współpracy, ten projekt nigdy nie doszedłby do skutku. Jako architekt miałem określoną wizję, nieco inne spojrzenie na rolę „rozumu” i „wyobraźni”, które zostało w unikalny sposób wkomponowane w ten projekt. Miałem sugestie, które zaskakiwały pozostałych partnerów, ale które byli w stanie ostatecznie zaakceptować.

Wejście główne

Wejście główne – widok na niekonwencjonalną elewację ochronną.

Rzeźby

Widok budynku od strony ogrodu dopełniają rzeźby „Ratio” i „Wyobraźnia”.

Stworzył Pan budynek dla osób, które doświadczają zaburzeń emocjonalnych. Czy wymagało to innego podejścia do pracy?

Zdecydowanie. Ludzie chorzy psychicznie inaczej postrzegają otoczenie, inaczej czują. Ich emocje mają głównie charakter negatywny, są przygnębieni. W takiej sytuacji wszystko ma znaczenie – architektura, kubatura pomieszczeń, przestrzeń, łączące ją elementy, jej otwartość i wzajemne połączenia, optymalizacja wykorzystania światła dziennego, specjalne podejście do akustyki i pogłosów, tekstura powierzchni, kolory i bezpieczeństwo użytkowania. Każdy z tych aspektów wpływa bezpośrednio, ale i podświadomie na pacjentów, ich bezpieczeństwo, ale również bezpieczeństwo personelu.

Powrót do równowagi psychicznej odbywa się przez podprogowe postrzeganie i zasadniczo jest to proces genetycznie zakodowany w naszej podświadomości… Na oddziale psychiatrycznym nie byłoby najlepszym pomysłem zastosowanie błękitnej podłogi, bo niebieski kojarzy nam się z wodą, tak jak czerwony z ogniem. Kolory i tekstury wyrażają naturalne archetypy – sposób, w jaki ich używamy pomaga zakotwiczyć pacjenta w rzeczywistości, przywrócić mu poczucie pewności i stabilności! Na przykład w łazienkach zastosowaliśmy na ścianach materiały nawiązujące barwą i fakturą do drewna, a podłogi są utrzymane w ciemnych kolorach. W tym miejscu, a także w wielu innych konieczne było stworzenie atmosfery powrotu do natury. Nowy budynek oddziału psychiatrycznego miał z założenia być „nie tylko budynkiem, ale również architektoniczną przestrzenią harmonijnie wkomponowaną w otaczającą ją przyrodę”. Pewnie stąpamy po żwirze, piasku i trawie… ale nie po wodzie, prawda? W budynku oddziału psychiatrycznego wykorzystano 24 wzory paneli winylowych i płytek ceramicznych (klepka drewniana, dywan, łąka i płyty metalowe). Proszę sobie tylko wyobrazić pierwszą reakcję wykonawcy na taki ogrom różnych materiałów.

“Poczuj to na własnej skórze”

Architekt Jan Hochman umówił się z dyrekcją szpitala, że przed oddaniem budynku do użytku będzie mógł spędzić w jednym z pomieszczeń noc, pracując nad koncepcją wykończenia wnętrza i umeblowania. To właśnie wtedy wpadł na pomysł stworzenia drewnianych rzeźb „Rozumu” i „Wyobraźni”, przywracając życie powalonym pniom drzew i realizując tym samym główne założenia swojej koncepcji.

 

Zapraszamy do zobaczenia filmu i posłuchania co architekt Jan Hochman i inni mają do powiedzenia na temat koncepcji nowego oddziału psychiatrycznego.

„Uważam, że dźwięk to ważny element otaczającego nas środowiska. Myślę, że zastosowane rozwiązania sprawdziły się w nowym budynku!”, Starszy Konsultant Libor Macák.